Monday, June 11, 2007


Ale już mury miejskie i samo centrum - robią na nas ogromne wrażenie - jesteśmy oczarowani, zaczarowani, przejęci i ... sami nie wiemy co oglądać jako pierwsze!
Marzenka stwierdza że wpierw to co najważniejsze, a reszta potem jak starczy czasu! A co jest najważniejsze? Oczywiście - kupno i wysłanie kartek (wyślemy z Tylicza, bo w sobotę na Słowacji, tak jak i w Polsce, praktycznie nie sposób kupić znaczki pocztowe, a polskie mamy ze sobą), ale gdzie kupić kartki? Na szczęście w oddali widać jakiś straganik i mają tam kartki, tylko że nie przyjmują złotówek a my nie mamy koron...ale mamy karty płatnicze a w pobliżu jest bankomat, nie chce myśleć ile mnie będzie kosztowała prowizja, ale...co tam raz się żyje. Biorę 500 koron i kupujemy kartki, pewnie nam starczy jeszcze na obiad, ale w tej chwili o tym nie myślimy.



Posted by Picasa

No comments: