Thursday, May 31, 2012

Na wieczystą rzeczy pamiatkę

Jazda samochodem po Krakowie to rzecz... bez sensu! 
Z samochodu NIGDY nie dostrzeże się miliona ciekawych miejsc,
nie spotka tysiąca ciekawych ludzi...
w samochodach marnuje się życie. 

Do Krakowa jeździ się pociągiem, po Krakowie się spaceruje
(ewentualnie gdy już się gdzieś doszło i nogi bolą to wrócić na dworzec można tramwajem)

Bo popatrzcie - samo centrum Prokocimia 
tuż obok wielkopowierzchniowej świątyni handlu,
ale tak niziutko, na skarpie powstałej w wyniku usypania tarasu parkingowego, cichutko 
(choć tuż obok obłędnie warcząca silnikami tych którzy marnują życie w puszkach  "Wielicka")
skromniutko, za parawanem drzewek
stoi krzyż. 
Taki zwykły, przydrożny, tyle że hrabiowski, z lepszych materiałów uczyniony,
 Obok krzyża nieco kwiatów, teren posprzątany, ktoś tu przychodzi...

 Słońce w obiektyw, raczej trudno przeczytać ze zdjęć co na krzyżu odlano:
Na poziomej belce:
"Na wieczną Pamiątkę".
Na belce pionowej:
"Dla Ludwiki z Hr: Wielopolskich Hr: Wodzickiey"

 Ludwika z Hr: Wielopolskich Hr"Wodzicka była zoną Eliasza - pierwszego znanego właściciela Prokocimia.
Zresztą Wodziccy to w ogóle ród zacny, a więcej szczegółów łacno tu przeczytać możecie.


A dla wytrwałych, taki obrazek już z Płaszowa

Wieczny student...

I poświecić takie widoki, dla wątpliwego komfortu samopuszkowania się w samochodzie?

Wednesday, May 23, 2012

Hel - tu walczono

Powrót do jednego z najbardziej bohaterskich epizodów wojny 1939 roku.
Obrona Helu.
Hel jako jeden z nielicznych, poza rejonem Wizny czy Węgierskiej Górki 
faktycznie przygotowany do walki rejon umocniony w IIRP 
(dla nie wtajemniczonych dodam ze obecnie nie mamy żadnego) 
dowód pięknie i racjonalnie prowadzonej wal;ki obronnej w oparciu o 
techniczne środki pola walki i ... męstwo żołnierzy! 
A walczyć lekko nie było, koszarować zresztą też, głębokie bunkry dawały ochronę przed bombami i granatami ale nie przez chłodem wilgocią klaustrofobią i zmęczeniem.  

 Na rysunku wygląda solidnie i wręcz niezniszczalnie, pod ogniem ciężkich pocisków z dział okrętowych wrażenia są zupełnie inne.

 Bardzo nowoczesna na owe czasy wieża kierowania ogniem 
chodziło o skupienie ognia wszystkich dział na wybranym celu, zamontowane tam dalmierze i inne urządzenia pozwalały na skupienie ognia i nakrycie celu pływającego - czyli najwyższy artyleryjski kunszt

 czeluść wnętrza wieży
Musze przyznać Mikołajowi że jest twardy - mało który z dzieciaków ważył się na wejście tutaj 

A to już wnętrza bunkra koszarowego - kilka metrów pod ziemią, ciemności rozpraszają tylko nasze maleńkie "ledówki", na podłodze kilkucentymetrowa warstwa wody, smród pleśni, mokrego betonu, rdzy i ... moczu.
Na krótko robi się przeraźliwie jasno, to Mikołaj robi mi zdjęcie w ciemnościach celując aparatem. 
W ręku ma tabliczkę z oznaczeniami, to jakieś elementy stacji wentylatorowej. 
Teraz trzeba znaleźć drogę do wyjścia - zasada lewej ręki - skoro wchodziło się mając stale kontakt palców prawej ze ścianą, to wychodzi się mając kontakt palców lewej ręki - nie sposób zabłądzić.

Tablica poglądowa na "górze" pozwala wyobrazić sobie sens założenia obronnego. 
ale musimy już się Zbierać. Marzenka zniecierpliwiona nawołuje - chce iść "do miasta", am gdzie są
kawiarenki, domy, ulice... ludzie.
łatwiej opierać się Niemcom niż żonie ;-)

Wednesday, May 16, 2012

Dwór w Zgłobicach

Zgłobice to stosunkowo leciwa wioska, pierwsze wzmianki sięgają roku 1398. 
Miejscowość jest urokliwie położona, na wysoczyznach i pagórach, pośród lasów (niegdyś - dziś już wyciętych pod uprawy i zabudowy - pozostały jedynie zwyczajowe nazwy przysiółków "Jałowce", "Brzezinki"). 

Obecnie to teren sypialniany dla Tarnowa, szczelnie pokryty zabudową jednorodzinną z nielicznymi zagonikami uprawnymi, dla tego jeszcze nie zabudowanymi iż ceny ziemi już tak poszły w górę, że chwilowo brak inwestorów z odpowiednio dużymi pieniędzmi.

Ale nas interesuje Dwór i dołączony doń kilkuhektarowy park. 
park póki co jest zaniedbamy, ale przynajmniej dwór odzyskał nieco wyglądu - choć teraz to "teren prywatny" i zwykły włóczęga taki jak ja nic tam do szukania nie ma.

 Dworek prawdopodobnie wybudowała w XIX wieku Hrabina Lanckorońska a przebudowali
go Turnauowie. 
Więcej ciekawostek (w tym kombatanckie) na tej stronie
Obecnie już został sprzedany (z tego co wiem), więc część informacji jest nieaktualna. 

 Coś co na potrzeby własne nazywam "domkiem ogrodnika" 


 Stadko owców  jakowyś, byłbym wdzięcznym za rozpoznanie.

 "Domek Ogrodnika" od drugiej północnej strony

 Ciekawa szopa, chyba leżąca w granicach posiadłości, by c może to tu mieszkają owe owce? 


I Dworku strona odwrotna.

A swoją drogą, granica między dworem a pałacykiem jest dość chyba ulotna...

Friday, May 11, 2012

Apolonia

Witajcie
piszę ten tekst Apolonią!

Co to jest Apolonia?
Apolonia to czcionka specjalnie zaprojektowana by oddać brzmienie polskiego języka.
Jak się okazuje odpowiedni krój fontów ma niebagatelne znaczenie, zwłaszcza dla tych którzy czytając nie literują, ale składają w zdania całe słowa... jak ja.

Poza tym jest po prostu ładna...

a jak chcecie wiedzieć więcej to zapraszam na stronę źródłową

ps. u mnie pokazuje prawidłowo – a jak u Was?