Wednesday, August 7, 2013

Liźnięcie Ostródy

I to liźnięcie głownie przez szybę samochodu. W zasadzie przy naszym poziomie zmęczenia spokojnie moglibyśmy sobie to miasto odpuścić. Ale tak na pierwszy raz - kiedyś tu się jeszcze zaglądnie - w ramach rekonesansu...
Wrażenie dobre - poza absurdalnym skrzyżowaniem ze światłami na torach kolejowych. Przez chwile gdy zobaczyłem pociąg ruszający ze stacji i zorientowałem się ze stoję na torach a przed i za sobą i obok siebie mam inne samochody byłem w szoku. Na szczęście albo czuwa nade mną opatrzność, albo w mieście mają jakąś korelację sygnalizacji świetlnej z semaforami bo wciąż żyjemy ;-).

Ludzie bardzo uprzejmi i uczynni.

Wpierw napotykamy na budynek Liceum Ogólnokształcące Nr I im. Jana Bażyńskiego.
stuletni w/g opisu secesyjny! budynek. Tu sek. Często spieram się z niektórymi blogerami co do kwalifikacji danej architektury - i mam. Dla mnie ten budynek to eklektyzm dla Ostródzian secesja - gdzie tkwi błąd? Nigdzie.  Na moje oko tam klasyfikuje się architekturę w/g czasu powstania (zatem secesja) a my tu w Galicji w/g wyglądu - czyli jest eklektyzm nawet jak powstał współcześnie a jest secesja jeśli ma charakterystyczne zdobienia.

Nieco historii budynku na stronie I LO

 Jezioro Drwęckie - pokajakowało by się tutaj. Bez wątpienia. Woda sprawia wrażenie czystej, teren zadbany, widoki malownicze.

 To chyba szczyt zamku, na pierwszym planie budynki w okolicach przystani - tak nam wskazano "wie pan, kupa kamieni i staro wyglądają, to to jest chyba zamek" - odpowiedziała kobieta z wózkiem i z uśmiechem na moje pytanie.
"Kościół Niepokalanego Poczęcia zbudowano na wzgórzu w centrum Ostródy. Dlatego budowla góruje nad miastem. 54-metrowa wieża jest widoczna z każdego miejsca Ostródy." napisano w nagłówku na stronie 


I to w zasadzie tyle.

Friday, August 2, 2013

Olsztynek - ziemia Sasinów

W drodze do Lanzanii część druga.
Ziemia Sasinów - nie mylić z Assasinami ;-).
Sasinowie - stare plemię pruskie, zajmujące spory szmat terenu w tym Puszczę Galindzką. Puszcza Galindzka miano swe wzięła z języka... litewskiego, w którym to słowo „galas” oznacza: kresy, czyli ziemie na krańcach. Stąd też Galindowie, inne plemię Pruskie mieszkające obok Sasinów.

Tannenberg - dla Niemców miejsce nader ważne, uważają oni że pod Tannenbergiem stoczyli dwie bitwy pierwsza to oczywiście nasz Grunwald (a swoją drogą, to ciekawe że raz Krzyżaków "nie wolno utożsamiać z Niemcami", a potem okazuje się ze sami Niemcy utożsamiają się z Krzyżakami...ot zagadka), druga to masakra z czasów I Wojny Światowej.  Daleko mi do zachwytu nad militarną stroną historii - gdyby to zależało ode mnie, to z podręczników znikli by ci wszyscy w tyłki kopani wodzowie, królowie i cesarze, a ich miejsce zajęli by naukowcy, twórcy kultury i duchowni... no ale to nie naukowcy i twórcy dają szmal historykom na pisanie podręczników...Zatem kończmy już te wzmiankę - dla Niemców miejsce ważne, Olsztynek ma nawet pokaźny (i drogi) hotel Tannenberg - wiadomo dla kogo.

Sam Olsztynek nader ciekawy - Zrujnowany w czasie walk, stracił posmak oryginalności,ale czuje się w nim klimat.

Parkujemy opodal zamku, ratusza i kościoła - czyli w sercu. Miłosz usnął zdrożony, więc zwiedzania nie będzie. Do tego brak kawałka cienia. Marzena i Mikołaj śmigają na poszukiwanie kartki pocztowej ja zostaję obok samochodu. Robię kilka "stacjonarnych" zdjęć i czytam tablice informacyjną.

Ratusz - przed ratuszem "Lew Tannenberski", kiepsko widoczny z powodu zbyt dużego cienia. Nie mam serca zostawić dzieciaka w aucie i iść robić zdjęcie kiczowatej figurce postawionej na znak zwycięstwa w bezsensownej rzezi.

 Ciekawa Architektura - na pewno nie wybitna, ale ciekawa właśnie, lubię takie, do tego jeszcze ta reklama na ścianie szczytowej. wolał bym myśleć że ta pusta ściana oznacza "ciąg dalszy nastąpi" ale wiem że budynek to ostaniec - reszta się rozsypała i została rozebrana - szkoda.

 Zamek - Krzyżacy wznieśli go na miejscu dawnego pruskiego grodu. Obecnie siedziba szkoły średniej. Pewnie dokładniej myszkując udało by się znaleźć coś ciekawego na murach.

 Dawny kościół ewangelicki z XIVw. Ale obecnie już tyle razy przebudowywany, że praktycznie mamy do czynienia z "wizja twórczą" a nie zabytkiem.

Ale mają muzeum - jestem wielkim zwolennikiem łączenia przy kościołach ról duchowej i... muzealnej.
Zwłaszcza wtedy gdy obiekt jest wciąż konsekrowaną świątynią a jednocześnie posiada znaczące walory historyczne, plastyczne lub po prostu turystyczne. Głupio mi zwiedzać gdy inni się modlą, dlatego można pomyśleć albo o wydzieleniu określonych miejsc dla modlących się (oczywiście w czasie nabożeństw turyści won z kościoła - zostają tylko wierni), albo o określonych godzinach zwiedzania. Np. w mojej parafii ubiegłego roku były godziny zwiedzania, przeszkolony przewodnik i wierni ze zwiedzającymi sobie w paradę nie wchodzili.


A to już kompendium tego co o Olsztynku dowiedzieć się można w czasie kilkuminutowego postoju.
Jak będziecie w pobliżu wpadnijcie koniecznie - warto.